To, co znany
z lekcji historii jako wydarzenia z odległej przeszłości, staje się w obecnym
czasie ponownie realnością. Miliony ludzi ruszają ku lepszej materialnie przyszłości. To ponowna wędrówka ludów. Spodziewane jest przesuwanie całych
narodów, a co za tym idzie mieszanie się narodów pomiędzy sobą.
W jakim
kierunku prą te wędrujące ludy?
Ich celem
jest ziemia obiecana – bogata Europa.
Dlaczego właśnie
takie kraje jak Niemcy i/lub królestwa skandynawskie działają na te prące masy jak
magnes jest jasna: dobrobyt w jakim żyją ich mieszkańcy. Coraz częściej czytamy
w gazetach, że tolerancja i życzliwość tubylców zamienia się w nienawiść do
obcokrajowców i rękoczyny.
Poczucie jedności wśród muzułmanów jest nieznane
Czy przypominacie
sobie film z 1990 roku pt. The March (Marsz)*, który odebrany został
wówczas jako czysta fikcja? Obecnie rzeczywistość pokazuje, że to nie fikcja? To realizacja planu.
Każdy
jest obcokrajowcem - tylko nie w swojej ojczyźnie; tam człowiek jest chwilowo tubylcem.
W
świadomości Boga-Stwórcy obcokrajowcy nie istnieją. Bóg patrzy na ludzi i widzi swoje dzieci. Chrystus patrzy na ludzi i widzi swoje młodsze siostry, swoich młodszych braci. Prastare cywilizacje, które nie obsunęły się nigdy w materię widzą w ludziach upadłe istoty potrzebujące duchowego wsparcia i UKIERUNKOWANIA DO WEWNĄTRZ.
Ze względu na różnorakie cechy zewnętrzne jak i różnorodne mentalności stworzenia te odseparowały się od siebie i stworzyły sobie swoją własną przestrzeń życiową, rozwinęły swoją własną kulturę, często zwalczały się wzajemnie (a także pomiędzy sobą) chcąc podporządkować sobie innych.
Ze względu na różnorakie cechy zewnętrzne jak i różnorodne mentalności stworzenia te odseparowały się od siebie i stworzyły sobie swoją własną przestrzeń życiową, rozwinęły swoją własną kulturę, często zwalczały się wzajemnie (a także pomiędzy sobą) chcąc podporządkować sobie innych.
Ludzie
nigdy nie żyli w pokoju – mówi wielu. Tak może myśleć tylko ktoś,
kto patrzy poprzez swoje okulary na krótki okres czasu, na ciągłość światowych
wydarzeń i dba o swoją (w jakiś sposób) zabezpieczoną pozycję.
Kto jednak cofa się w dziejach historii o kilkaset lat albo o tysiąclecia, ten
rozpoznaje stałą ewolucję, proces przebiegający także na planie rozwoju narodów
– właśnie przemieszczanie się i mieszanie się ze sobą narodów. Pojęcie
„wędrówka ludów” opisuje to zjawisko polegające na stałym poruszaniu się mas
ludzkich to tu, to tam, przy czym niesłusznym jest mówić o wędrówce ludów w
taki sposób, jak gdyby istniała kiedyś tylko jedna taka wędrówka.
Ludzie
bez przerwy - często całe ludy i plemiona - są w drodze. Na jakiś czas albo na stałe osiedlają się w jakimś miejscu, stają się częścią tego, co
zastali, albo wywierają na to swój wpływ, a czasem nawet zmieniają formę tego,
co zastali. Proces zwany wędrówką trwa czasem kilka stuleci, a czasem trwa to bardzo
szybko, tak jak to się dziś odbywa.
Ale...
Ale...
DLACZEGO
LUDZIE OPUSZCZAJĄ SWOJĄ OJCZYZNĘ?
Środki
masowego przekazu meldują masowo o faktach, jakie składają się na obraz nowej
wędrówki ludów, której wymiarów nie da się oszacować, a jaka jest już w pełnym
toku. Tym samym wielu ludzi skonfrontowanych jest z następującym pytaniem: „Jak
stanąć twarzą w twarz z moim zagranicznym
bratem, z moją obcą siostrą?”
Jeżeli ktoś myśli jeszcze, że nie musi zadawać sobie tego rodzaju pytań, to - moim skromnym zdaniem - jest w błędzie.
Jeżeli ktoś myśli jeszcze, że nie musi zadawać sobie tego rodzaju pytań, to - moim skromnym zdaniem - jest w błędzie.
Żaden
naród nie był w stanie na stałe i nie będzie mógł uznawać zamieszkiwanego przez
siebie terenu za swój własny na wieki wieków, innymi słowy za suwerenny. Zabezpieczone przez wojsko granice nigdy
nie były i nie są jak widzimy czynnikami gwarantującymi zamknięte parcele
jako własność, tak jak prawa, przepisy oraz inne środki zaradcze nie mogą gwarantować
bezpieczeństwa. Udowodniła to historia i potwierdzają to ostatnie wypowiedzi europejskich polityków w stylu: Islamizacja Europy wyjdzie nam wszystkim na zdrowie. A więc i my powinniśmy wziąć pod
uwagę, że w przyszłości nie będzie już tak, jak to jest obecnie oraz że ukazujące
się zmiany prawdopodobnie o wiele szybciej się dokonają niż się tego
spodziewamy i sobie tego życzymy. Wyżej cytowana wypowiedź ma nam sugerować, że znaleźliśmy się w erze postchrześcijańskiej, że nauki Mojżesza (Dekalog) i Chrystusa (Kazanie na górze) są już nieaktualne! Tymczasem TERAZ właśnie nadszedł czas na zrealizowanie ich w życiu codziennym, gdy zechcą narzucić nam prawa szariatu i zniszczyć na tej planecie pamięć o Chrystusie!
Jakie
były i jakie są przyczyny tego, że jednostka albo całe narody opuszczają swój
rodzinny kraj, aby w obcym miejscu znaleźć sobie nowy dom, nową ojczyznę -
często mino zaciekłego oporu tubylców. Muszą
przecież istnieć istotne przyczyny zanim ktoś opuszcza swoją ojczyznę i tym samym
decyduje się na niepewny los...
W dawnych
czasach taką przyczyną prawie zawsze była zbyt mała przestrzeń życiowa
zmuszająca ludy do wędrówki. Trwało to często długi czas, np. w wypadku
„pierwszych germańskich wędrówek” - około 500 lat. Germanie przybyli z północy i
osiedli na południu Europy przyciągnięci promieniami Słońca i ciepłem, żyzną
glebą i obfitymi zbiorami.
Głód był
zawsze przyczyną do opuszczenia ojczyzny. Dziesiątki tysięcy Irlandczyków
wywędrowało w XIX-tym stuleciu z tego właśnie powodu do północnej Ameryki, ale
i dziś głód stanowi siłę napędową potrzebną do rozpoczęcia wędrówki. Głodem i
rozpętywaniem wojen można pędzić po planecie (i po kosmosie) miliony istot. Tak
było i to obserwujemy obecnie. Głód i zniszczenia. Trzecim czynnikiem jest strach...
Strach przed
niepewną przyszłością oraz przed wrogami jest dalszym z kolei powodem masowych wędrówek ludów. Np. około roku 375 n.e. rozpoczęli Hunowie „wielką wędrówkę
ludów germańskich” trwającą prawie 500 lat. Proces ten totalnie zmienił warunki
panujące w ówczesnej Europie.
Zbyt szybko zapominamy także o potężnej fali uciekinierów po II wojnie światowej, ludzi, którzy ze strachu przed Armią Czerwoną i radziecką okupacją uciekali na zachód – fala uciekinierów, z których około 7,8 miliona osiedliło się w Niemieckiej Republice Federalnej.
Zbyt szybko zapominamy także o potężnej fali uciekinierów po II wojnie światowej, ludzi, którzy ze strachu przed Armią Czerwoną i radziecką okupacją uciekali na zachód – fala uciekinierów, z których około 7,8 miliona osiedliło się w Niemieckiej Republice Federalnej.
Oczywiście
często tęsknota za krainą „mlekiem i miodem płynącą”, za wygodnym
życiem wypędzała i nadal wypędza ludzi z ich ojczyzny - jednak tego rodzaju
motywy nie doprowadzały do masowych poruszeń. Np. setki tysięcy Rosjan i Ukraińców żyjących w Izraelu.
Jak widać
wędrówki ludów zaczynały się i obecnie też zaczynają się tylko wtedy, gdy ludziom
na danym terenie brakuje czegoś, czego ich ich zdaniem pozbawiono, czegoś, co
im się należało zgodnie z ich odczuciem, albo gdy chciano ich zmusić do czegoś,
co wedle ich pojmowania nie było i nie jest właściwe. W takich sytuacjach nie chcą
dłużej utożsamiać się ze „swoją” ojczyzną która nigdy tak naprawdę nie była ich
własnością (co im wpojono i w co gorco wierzyli), ze swoim państwem (w obronie którego byli gotowi polec), a tym samym tracą poczucie
bezpieczeństwa, które stanowi ważną część składową wprogramowanego im tzw. poczucia narodowego.
Czarni magowie, którzy niegodziwie wykorzystują ten mechanizm w ramach
materializowania swoich planów poruszają narodami od zarania ludzkości. (Świadczy o tym choćby
biblijna historia o wyprowadzeniu Hebrajczyków do „ziemi obiecanej”, którą „na
zawsze” podarowała im istota podająca się za wszechmogącego Boga, a która kolonializowała naszą planetę).
Fakt, iż
dziesiątki tysięcy Polaków i Rumunów nie identyfikowało się już więcej ze swoim
krajem pokazuje liczba przybyłych z tych państw choćby do NRD w 1990 roku. 20 tysięcy
Polaków wniosło o obywatelstwo w NRD. Do ówczesnych Niemiec Zachodnich przybywało
w tamtych latach dziennie tylko z Rumunii 500 do 1000 osób. W tamtych latach
dziesiątki tysięcy ludzi uciekło z Azerbejdżanu do Rosji… Około 10 milionów
Niemców z Rosji przesiedliło się do Niemiec...
„MY JESTEŚMY BIEDNI, BO WY JESTEŚCIE BOGACI”
Wszystko
to są jedynie zarysy tego, co zaczęło się dziać około 25 lat temu i dzieje się
na Wschodzie i Zachodzie. O wiele gorzej wyglądało na południu.
W prasie pojawiały się takie nagłówki jak np. „Rzym przeciwko imigrantom z południa” albo „Setki tysięcy Afrykańczyków i Azjatów wnikają w Wspólnotę Europejską”, "Tysiące Włochów i Turków w Berlinie".... Ten proces zbliża się na naszych oczach do apogeum. Wędrówka ludów w pełnym toku. 25 lat temu postawiono pytanie, czy Europa po zburzeniu muru na wschodzie, zbuduje nowy mur na południu? Dziś dano nam odpowiedź na to pytanie: Nie. Islamizacja Europy wyjdzie nam wszystkim na zdrowie.
W prasie pojawiały się takie nagłówki jak np. „Rzym przeciwko imigrantom z południa” albo „Setki tysięcy Afrykańczyków i Azjatów wnikają w Wspólnotę Europejską”, "Tysiące Włochów i Turków w Berlinie".... Ten proces zbliża się na naszych oczach do apogeum. Wędrówka ludów w pełnym toku. 25 lat temu postawiono pytanie, czy Europa po zburzeniu muru na wschodzie, zbuduje nowy mur na południu? Dziś dano nam odpowiedź na to pytanie: Nie. Islamizacja Europy wyjdzie nam wszystkim na zdrowie.
Mieszkałem wówczas w Niemczech, gdy ukazał się jeden z najdroższych
i najbardziej wartościowych filmów telewizyjnych „Der Marsch”*.
i najbardziej wartościowych filmów telewizyjnych „Der Marsch”*.
Powodami ludzi, którzy w tym filmie opuścili
swoją ojczyznę były ucieczka przed nędzą oraz ich nadzieja na lepszą przyszłość
w bogatych krajach zamieszkałych przez białoskórych. Jesteśmy biedni, bo wy jesteście bogaci -
powtarzane w tym filmie oskarżenie wyraża uczucia afrykańskich i azjatyckich
uciekinierów w naszej, dzisiejszej realności i nie jest to bynajmniej jakaś
filmowa historia. A może należy tu przypomnieć sobie pytanie pobudzające do
myślenia zadane 2000 lat temu: Kto jest bez winy?...
Czy ktoś uświadomił tych biednych ludzi o tym, że w każdym z nas żyje Twórczy Duch i że jeśli nastawią się na Niego w swoim wnętrzu
i rozbudzą w sobie Boskie, Twórcze Moce, to będą też bogaci
- w duchu i w materii?
Czy bogaty Watykan może czuć się niewinny?
Czy bogaci Amerykanie i bogaci Europejczycy mogą czuć się niewinni rozpoznając, że parcie Azjatów i Afrykańczyków w kierunku bogatego Zachodu jest reakcją poprzedzoną akcją: tzw. gospodarczymi dążeniami Zachodu, nieustannym podnoszeniem stopy życiowej na rachunek biedniejszych (wykorzystywanie tzw. „taniej siły roboczej”), naszym zachodnim, nieskrywanym dobrobytem wyzwalającym zawiść, naszą żądzą bycia kimś i posiadania na własność ziem w tych biednych krajach. Oto przyczyny wykorzystywane przez tych, którzy przemieszczą masy ludzkie dążące do dobrobytu i bezwiednie pomogą zrealizować plany samozwańczych iluminatów, którzy tworzą nowy świat dla swoich potrzeb, świat bez Boskich praw, świat bez kosmicznego Chrystusa.
Czy bogaci Amerykanie i bogaci Europejczycy mogą czuć się niewinni rozpoznając, że parcie Azjatów i Afrykańczyków w kierunku bogatego Zachodu jest reakcją poprzedzoną akcją: tzw. gospodarczymi dążeniami Zachodu, nieustannym podnoszeniem stopy życiowej na rachunek biedniejszych (wykorzystywanie tzw. „taniej siły roboczej”), naszym zachodnim, nieskrywanym dobrobytem wyzwalającym zawiść, naszą żądzą bycia kimś i posiadania na własność ziem w tych biednych krajach. Oto przyczyny wykorzystywane przez tych, którzy przemieszczą masy ludzkie dążące do dobrobytu i bezwiednie pomogą zrealizować plany samozwańczych iluminatów, którzy tworzą nowy świat dla swoich potrzeb, świat bez Boskich praw, świat bez kosmicznego Chrystusa.
Chrystus powiedział:
Oto czynię wszystko nowe.
- Ja też –
odkrzyknął antychryst, który działa równolegle i oto tsunami uchodźców i wspieranych finansowo przez satanistów uciekinierów już nadchodzi; to
pierwsza fala.
Czy można
rozpoznać jak wielka jest ta fala i co z sobą przyniesie?
Trzeba
dobrze wsłuchiwać się i wczytać, jeśli chce się stworzyć sobie jakiś obraz z
tego, co podczas wiadomości podawane jest opinii publicznej na temat legalnych
i nie legalnych imigrantów. Próg nietolerancji z powodu przybywania wrogich obcych już
został przekroczony. Ludzie nie dbają o narzucaną im poprawność polityczną.
Jeśli Chrystus jest w Tobie - współczujesz obu zniewolonym stronom
Autorem tych programów nie jest nasz Stwórca, który jest miłością.
A Pan zstąpił z nieba, czytaj z astralu [...] i rzekł: «Są oni jednym ludem i wszyscy mają jedną mowę i t o jest przyczyną, że zaczęli budować. A zatem w przyszłości nic nie będzie dla nich niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić. Zejdźmy (l.mn.!) więc
i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał drugiego!» (Ks. Rodz. 11: 5-7)
JASNE?
Jezus jest niewolnikiem Allaha???
Prawo przyczyny i skutku:
Katolicy mordowali muzułmanów, teraz muzułmanie idą na Rzym
Przede
wszystkim w Afryce wiele wskazuje na to, że pęd do emigracji wzmoże
się jeszcze bardziej. Według oszacowań europejskich urzędów ds. spraw
emigracji, w krajach położonych po południowej i południowo-wschodniej stronie
Morza Śródziemnego w ciągu najbliższych lat liczba mieszkańców wrośnie do grubo
ponad pół miliarda...
Czarnoskórzy ludzie wiezrą, że są bogaci gdy jeżdżą Mercedesami
NADZIEJA
NA LEPSZE ŻYCIE W EUROPIE
Tego
rodzaju drastyczny wzrost przypływu ludności musi doprowadzić do ucieczki w tereny, gdzie można żywić nadzieję na
polepszenie sobie warunków bytu. Tak oto powody jakie w naszym czasie
doprowadzały i doprowadzają do nowoczesnej wędrówki ludów są te same, jak przed
setkami i tysiącami lat: bieda we własnym kraju, prześladowania, finansowe niewolnictwo,
strach, ograniczenie przestrzeni życiowej, złe warunki gospodarcze, agresywna
religia oraz kuszące widoki „różowej”, czytaj: materialnej przyszłości dla
siebie i swoich dzieci. Gdzie można oczekiwać lepszej przyszłości niż w
bogatych krajach Europy?!
Europa, a
de facto jej najbogatsze państwa są magnesami dla tych wszystkich, którzy
jeszcze w życiu doczesnym mają nadzieję na błogosławieństwa materialnego dobrobytu, którego tak bardzo im we własnej ojczyźnie brakowało. Im szybciej można go
zdobyć – najlepiej przemocą – tym lepiej.
Ponownie
poruszone zostały struktury narodów. Przesuwają się już obecnie od wielu lat,
tylko że nikt tego tak naprawdę nie zauważył. To, co uznawaliśmy za historyczne
wydarzenia w przeszłości, to ożyło dziś znowu i czy życzymy sobie
tego czy nie i tak będziemy z tym faktem skonfrontowani, bowiem nic nie dzieje się
przypadkowo w tym świecie i nic nas nie spotyka, żeby nie chciało nam czegoś o nas samych powiedzieć. W końcu musimy zacząć pojmować, że nadszedł czas wielkiej
przemiany, jaka obejmie wszystkie obszary politycznego, gospodarczego i
osobistego życia i nic nie pozostanie na stałe takim, jak to jest teraz;
niczego nie da się zamrozić na zawsze - nawet jeśli sobie tego tak
bardzo życzymy. Tu nie pomoże tak zwane pozytywne mylenie. Energia jest życiem i musi płynąć.
Ludzkie prawo
przyczyny i skutku dba obecnie o skomasowanie tego wszystkiego, co zostało uprzednio
posiane (inkwizycja, kolonizacja etc.) i im wcześniej uporamy się z tym
problemem i poważnie zajmiemy się tym wszystkim i zaczniemy przekładać dźwignie
w nowym kierunku - zgodnie z Boską wolą, tym łatwiej będzie nam z tych niewygodnych
sytuacji uzyskać to, co w nich pozytywne i działać na czas odpowiednio.
To odnosi
się zarówno do tych, którzy opuszczają swój kraj i idą w nowym dla siebie
kierunku zająć, wyrwać i przejąć siłą, jak i do tych, którzy widzą siebie stojących
naprzeciw fali wrogich obcokrajowców, bowiem wszyscy mamy pod stopami tę samą planetę. Obie strony bezwiednie biorą udział w
programie kontroli umysłów i są manipulowane i skłócane. Tylko świadomość jedności może pokrzyżować plan manipulatorów.
Walka z terrorem
Ziemia
zmieni swoje oblicze. Karty zostaną rozdane od nowa. Ludzie znajdą się w obliczu
wydarzeń i sytuacji, jakie nie będą od razu rozpoznawane jako skutki przyczyn
stworzonych nawet przed wieloma setkami lat, a mimo to nie chodzi tu o
przypadkowy los, a już w ogóle nie o „karę Bożą”, ponieważ Bóg jako kochający
Ojciec nie karze swoich dzieci. Pozwala jednak, aby poznały same siebie i niesione w sobie negatywne programy i aby mogły się ich na czas pozbyć.
WNET NIE
BĘDZIE JUŻ ANI „OBCOKRAJOWCÓW” ANI „TUBYLCÓW”
Takie błędne
postępowanie mogło mieć miejsce nawet przed wieloma inkarnacjami i jeśli z
powodu braku rozpoznania i żalu za popełnione czyny znajduje się ono jako obciążenie w duszy,
to wcześniej lub później rezultaty ukażą się w świetle dziennym. Wczoraj krzyżowiec - jutro pokrwawiona ofiara. Dotknięci -
jeśli brak im wglądu i rozpoznania - podlegać będą działaniu tego obciążenia; będą
zmuszeni rozpoznać siebie w swoich błędach, będą żałować ich popełnienia i na
ile to będzie możliwe naprawią wyrządzone szkody i zmienią się na lepsze („nawrócą
się” używając religijnego języka), a jeśli zechcą, to będą mogli przyłączyć się do tych, którzy już dziś
realizują na co dzień Boskie Prawa i jako w niebie także na Ziemi żyją
tymi prawami zakładając tym samym Królestwo Pokoju Chrystusa na Ziemi.
Rozpoczęła
się nowa wędrówka ludów. Następstwem będzie przesunięcie się narodów po tym
globie i zmieszanie się ich pomiędzy sobą. To alchemiczny proces. Przy końcu tego
procesu nie będzie już „obcokrajowców” ani „tubylców”, a tylko ludzie
spełniający z wolnej woli Boską wolę oraz ci, którzy... nadal nie zechcą jej spełniać. Taki
rozwój wydarzeń nie może być zaskoczeniem dla nikogo, kto zaznajomił się choćby
powierzchownie z biblijnymi (i nie tylko biblijnymi) proroctwami. Tu nie ma miejsca na profilaktykę. Ludzkości nie jest dana szansa, lecz wybór - dekalog i kazanie na górze albo szariat.
Wcześniej
czy później każdy będzie musiał zadać sobie pytanie - z jakim nastawieniem staję
naprzeciw swego brata, swojej siostry pochodzących z innego kraju. To
dotyczy jednej jak i drugiej strony powstałego 30 lat temu konfliktu. Także ludzie ze sfer
rządzących zmuszeni będą zadać sobie pytanie: jak wygląda mój kraj - czy
jest to oaza gospodarczego dobrobytu, gdzie każdy zaspakaja jedynie własne życzenia
natury materialnej, czy też jest to miejsce, gdzie panuje wewnętrzny spokój i
realizuje się na co dzień wewnętrzną wolność, która zaspokoi tęsknotę za
prawdziwym, chrześcijańskim, wspólnym życiem. Polityk, który tłumi w sobie tego typu pytania - sprzeda swoje usługi tym, którzy wynagrodzą go na jakiś czas, po czym - gdy stanie się zbędny - rzucą go bestjom na pożarcie. [ Niedawno partyjny wuj Kim Dzon Una został rzucony głodnym psom na pożarcie.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/brutalna-egzekucja-wuja-kim-dzong-una-rzucili-go-psom-na-pozarcie/pfrh7 ]
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/brutalna-egzekucja-wuja-kim-dzong-una-rzucili-go-psom-na-pozarcie/pfrh7 ]
Jeśli ze względu na „zatwardziałość serc”, „twarde
karki” i „bezczelne twarze” (aby posłużyć się językiem biblijnym) nie zostanie zrealizowana w życiu codziennym bezinteresowność jakiej uczy Chrystus, to ponownie posiane zostaną negatywne
przyczyny w nowopowstałych warunkach, po których we właściwym czasie znowu dojdzie do zbiorów.
Gdzie będziesz wówczas Ty, Czytelniku?
https://en.wikipedia.org/wiki/The_March_(1990_film)
Gdzie będziesz wówczas Ty, Czytelniku?
https://en.wikipedia.org/wiki/The_March_(1990_film)