Wielki wizjoner, Nostradamus przepowiedział ukazanie się "w czasach ostatecznych" na scenie świata "naznaczonego Michała". I faktycznie. Nagle pod koniec minionego stulecia pojawił się Michaił Gorbaczow, który ma na głowie znamię przypominające plamę po rozlanym czerwonym winie. Nostradamus przepowiadał, że po ukazaniu się tego człowieka w dziejach nadejdzie rychło koniec (materialistycznego) świata jaki znamy - koniec narzuconego nam demonicznego reżimu.
Michaił Gorbaczow - Ojciec pierestrojki i Erich Honeker
Poniżej pozwoliłem sobie zamieścić jeszcze jeden z moich artykułów z tamtych czasów, które opublikowała prasa polonijna, a który przetrwał w "archiwum" mojego syna. Opisane wydarzenia stanowią tło pierestrojki, które jest głównym czynnikiem tych przemian.
24 września 1977 roku zachodnio-niemiecka gazeta AZ-Nachrichten podaje do wiadomości publicznej:
Tajemnicze światła ukazały się na nocnym niebie na północy
Związku Radzieckiego
Na firmamencie nad Petrozawodzkiem, stolicą Republiki
Karelii ukazało się na niebie około godziny czwartej w nocy światło potężnej
wielkości gwiazdy. To "tajemnicze zjawisko naturalne” wysyłało według
informacji agencji TASS (Leningrad) „wiązki światła ku Ziemi”.
Te
"impulsy świetlne" płynęły w kierunku miasta. Tajemnicze
"światło" zalewało Petrozawodzk "deszczem promieni". Jak
opowiadają naoczni świadkowie ten "świetlisty deszcz" trwał około
10-12 minut; następnie źródło światła uformowało się w kształt półkola i
powoli skierowało się w kierunku jeziora Onega.
Uczeni z
leningradzkiego obserwatorium nie mogli podać żadnego konkretnego wyjaśnienia na
temat natury tego zjawiska. Jeszcze
nigdy nie przeżyliśmy niczego tak bardzo fascynującego - powiada
jeden z nich.
W 1979
roku znany fizyk i ufolog radziecki, dr Vladimir G. Azhazha powiedział
dziennikarzom amerykańskiego magazynu National
Enquirer: wygląda na to, że formacje
pozaziemskich obiektów obserwują naszą planetę.
Nad północnozachodnimi
obszarami Rosji obserwowane są lecące regularnie formacje UFO składające
się 3-4 pojazdów gwiezdnych. Świadkowie widzieli, jak z większych obiektów
wylatują mniejsze, aby potem odlecieć w różnych kierunkach. (Warto tu
przypomnieć sobie wypowiedzi oraz fotografie Georga Adamskiego z wczesnych
lat 50-tych, który donosił z USA o takich samych patrolach).
Pojazdy
tych patroli galaktycznych są różnych wielkości - od potężnych "cygar”
do promieniujących kul zmieniających swoje barwy. Pojazd, który odwiedził
w 1977 roku Petrozawodzk powracał - jak podaje tamtejszy reporter - mniej
więcej dwa razy w miesiącu. Podczas swojej pierwszej wizyty UFO to posłało złotego
koloru wiązki promieni w kierunku miasta, które wypaliły w szybach i
chodnikach dziury. Jak dotychczas była to jedyna "szkoda" spowodowana
przez kosmitów. Badacz z Petrozawodzka, Nikołaj Milow opowiedział
swoim amerykańskim kolegom z tygodnika Enquirer,
że mieszkańcy Karelii nie obawiają się już gości z Kosmosu. Co więcej, z całego
Kraju Rad przybywają turyści w celu obejrzenia śladów po UFO na
chodnikach miasta.
Nieznane zjawisko naturalne? Czyżby?
* * * * * * *
Dnia 13
grudnia 1978 roku Münchener Merkur
przekazuje wiadomość z Moskwy, której autorem jest Oleg Osski:
Tajemnicze obiekty latające (UFO)
frapują coraz bardziej uczonych i naród w ZSSR
Nawet oficjalny organ partyjny „Prawda” podaje do wiadomości o szokujących incydentach z Petrozawodzka, stolicy
Republiki Karelii. Świadkowie naoczni opowiadają,
że "wszystko otulone zostało złotymi promieniami, które były tak jasne, że
aż raziły w oczy. Ta „akcja” trwała 10
- 15 minut; potem obiekt oddalił się
z niesamowitą prędkością”. Inni naoczni świadkowie (m.in. lekarz, inżynier
i fizyk) podali, że: „promienie wypaliły
w szybach okiennych oraz w chodnikach
dziury. Próbki płyt chodnika oraz szyby z tymi dziurami przesłano do Moskwy, do dyspozycji badaczy i
uczonych z Akademii Nauk i innych instytutów badawczych.
Gdy przyglądałem się ich lotowi miałem dławiące uczucie, że jesteśmy całkowicie bezbronni przeciwko tym obiektom - przyznaje dr Schnee.
Po pewnym czasie moskwiczanie mogli zaobserwować lot UFO przypominającego swym wyglądem wieloryba promieniującego niebieskim światłem, który jakby chciał odtańczył groteskowy taniec nad stolicą. Co najmniej 60 szyb okiennych zostało podziurawionych "na pamiątkę” po zniknięciu gości z Kosmosu. 40 z nich ostrożnie usunięto i oddano do ekspertyzy fachowcom z Moskiewskiego Państwowego Instytutu Wyrobów Szklanych, lecz nikt z tych ludzi nie był w stanie podać realnej przyczyny powstania tych dziur. Dr Azhazha powiada, że struktura molekularna tych szyb została zmieniona i dodał, że: eksperci d/s artylerii potrząsali tylko głowami, gdy poproszono ich o powiedzenie czegoś więcej na temat działa mogącego wycinać tak pięknie dziury w szkle. Nie dziwimy się temu, że nasz instytut nie jest w stanie podrobić podobnych dziur, bo najpierw musimy stwierdzić jak ogóle UFO się poruszają. Jakże możemy więc powiedzieć coś więcej na temat urządzenia (?) wycinającego na odległość dziury w szkle? [...] Prezentacja floty UFO nad Moskwą stała się wielkim kłopotem dla naszego rządu oraz dla uczonych - przyznaje dr Azhazha. Nasze najwyższe instancje nie wiedzą, co można przedsięwziąć przeciwko temu zjawisku. Czujemy się bezradni. Wcale nie jesteśmy z tego powodu szczęśliwi... Także uczeni nie mają pojęcia co z tym począć...
Także
Borys Krat, dyrektor obserwatorium astronomicznego Sowieckiej Akademii
Nauk obserwował to zajście. Świadkowie podobnego "fenomenu"
zameldowali się także z Leningradu oraz z obserwatorium astronomicznego w
mieście Pułkowo.
Sonda kosmitów na Kremlu?
W 1977
roku zaobserwowano na Kremlu ciekawy fenomen – informuje brytyjski magazyn BUFORA w marcowym wydaniu z 1980 roku.
Około godziny 9:50 rano, dnia 5 sierpnia ukazał się nagle nad wielkim placem promienisty,
okrągły obiekt na wysokości mniej więcej 200 metrów. Średnica tego obiektu
oszacowana została na około 1 metr.
W kilka
sekund później ta promieniująca kula podzieliła się na trzy mniejsze obiekty kuliste,
z których jeden opadł na Plac Iwanowskiej, a drugi zniknął w Ogrodzie
Tajnickiego. Co się dalej z nimi stało - nie wiadomo. Trzecia promieniująca
kulka (telemetr) o średnicy około 5 cm poleciała w kierunku Archangielskiej
Katedry. W tym czasie padał deszcz. Wrota katedry były otwarte. Promieniując
obiekt ten wleciał do katedry unosząc się mniej więcej na wysokości metra
nad ziemią i w ciągu kilku sekund doleciał bezgłośnie do ołtarza, gdzie
eksplodował na oczach osłupiałych dozorców. Oprócz opalonej lekko ikony nie
stwierdzono innych szkód.
Dr
Michaił T. Dimitriew, radziecki ekspert od piorunów kulistych i chemik
osobiście zbadał całą sprawę, jaka opublikowana została w sowieckim magazynie
Wokrug Swieta w czerwcu 1979 roku.
Oficjalne wytłumaczenie zjawiska brzmi: To by kulisty piorun.
Być może.
Nie doszukujmy się gorliwie dowodów potwierdzających nasze teorie, bo nie o to
chodzi. Rzeczywistość istnieje bez jej udowodnienia.
Z drugiej
strony... ta tajemnicza „kula” produkowała efekty znane każdemu ufologowi
- są to mianowicie efekty typowe dla fenomenu UFO obserwowanego od lat na
całym świecie. I tak np. w katedrze rozprzestrzenił się mocny zapach
ozonu. Intensywność światła kulistego obiektu o średnicy 5 cm była 5-10 razy
mocniejsza od światła słonecznego. Oszacowana energia zawarta w tej „kulce”
wystarczyła do zniszczenia całej katedry, a jednak... katedra nadal stoi
na swoim miejscu. Świadkowie nie czuli, aby obiekt promieniował ciepłem i to z
odległości pół metra. Światło to świadków jedynie „oślepiło”.
Dwa dni później świadkowie udali się do lekarza. Nie czuli się najlepiej. Diagnoza: hipertonia (wysokie ciśnienie). Świadkowie cierpieli na silne bóle głowy, ich siła wzroku została osłabiona.
Dwa dni później świadkowie udali się do lekarza. Nie czuli się najlepiej. Diagnoza: hipertonia (wysokie ciśnienie). Świadkowie cierpieli na silne bóle głowy, ich siła wzroku została osłabiona.
[W
biblijnej Księdze Rodzaju (19:11) czytamy o tym, jak to „aniołowie” porazili
chwilową ślepotą sodomskich gejów, którzy nie ukrywali, że mają ochotę
pobaraszkować z nimi wbrew ich woli w domu Lota. W 1984 roku wszedł na ekrany
film produkcji amerykańskiej pt. Starman (Gwiezdny przybysz). Kosmita ma
przy sobie „kulki” dzięki którym może również oślepić człowieka].
UFO nad Moskwą
Naprzeciw
oficjalnego wytłumaczenia fenomenu, że chodziło tu o piorun
kulisty można również podać inny oficjalny fakt, iż architektoniczny kompleks Kremla
wyposażony jest w najnowocześniejsze systemy piorunochronne, zaś płomienista
kula poruszała się bezgłośnie tak, jak gdyby żadne tego typu urządzenia
ochronne nie istniały. Dla doświadczonego badacza kulka ta może więc być
zdalnie sterowanym telemetrem naszych pozaziemskich gości. I jeszcze
jedno: przed 400 laty podobny kulisty obiekt wleciał do wnętrza tej samej
katedry na Kremlu... Zbliżył się do ołtarza i eksplodował przed ikonami.
Ze względu na różnicę zdań badaczy, przeprowadzono dalsze badania, lecz na
razie na Zachód ich wyniki nie doszły.
Co tu można
jeszcze dodać? Chyba to, że najlepiej dochodzi się do prawdy poprzez
samodzielne myślenie. O wydarzeniach tych donosiły także gazety duńskie i
fińskie. A oto, co pisze inżynier I.R.T. z Rosji, którego nazwisko ze zrozumiałych
względów zostaje tu pominięte. [Istotny jest zresztą sam przekaz, a nie
osoba przekazująca informację].
„20
września 1977 roku można było obserwować nad Petrozawodzkiem niezwykle
interesujące i zagadkowe zjawisko. Prawda,
Izwiestia oraz Socjalisticzeskaja Industria opublikowały
na ten temat tylko kilka zdań, które pozwalam sobie tutaj zacytować:
Nieznane
zjawisko naturalne
Mieszkańcy Pietrozawodzka byli świadkami
niecodziennego zjawiska. Dnia 20 września około godziny 4-tej rano nagle
na ciemnym niebie zabłysła "gwiazda" potężnej wielkości, która
poczęła wysyłać w kierunku Ziemi impulsy jasnego światła. "Gwiazda” ta
przesuwała się powoli po niebie w kierunku miasta, a gdy znalazła się nad Petrozawodzkiem
rozprzestrzeniła się jak wielka "meduza" zrzucając przy tym na
ziemię "deszcz" promieni. Po pewnym czasie ta świetlista ulewa
ustała, a "meduza” przemieniła się w półkole. Teraz forma ta
poczęła przesuwać się w kierunku jeziora Onega, którego horyzont otoczony
był ciemnymi chmurami. Następnie pośród chmur utworzyło się coś
półokrągłego, w środku czerwone i o białych konturach. Zjawisko to trwało
10-12 minut.
Dyrektor Hydrometeorologicznego Obserwatorium
Gromowa powiedział korespondentowi agencji TASS, że tego rodzaju fenomenu jeszcze nigdy
nie były obserwowane w Karelskiej Republice ani przez niego, ani też przez
jego kolegów z obserwatorium. Z jakiej przyczyny ukazał się ten fenomen,
jakiej jest natury itd.,- to wszystko stanowi dla nas zagadkę, ponieważ
podczas ostatnich nocy nie zanotowaliśmy specjalnych odchyleń w warunkach
atmosferycznych. Wiemy również, że w owym czasie nie przeprowadzano nad tym
terenem żadnych technicznych eksperymentów. Jednakże fenomenu tego nie
można podciągnąć pod kategorię „złudzenia”, a mianowicie dlatego, ze względu na
licznych świadków naocznych tego
wydarzenia, którzy znajdowali się w odległych od siebie miejscach, a
jednak ich wypowiedzi są identyczne.
Korespondent
agencji TASS zwrócił się następnie z prośbą o informację do dyrektora
Astronomicznego Obserwatorium Akademii Nauk, dr Krata, który powiedział,
że: astronomowie
obserwatorium w Pułkowie obserwowali rankiem, dnia 20 września jasną,
ognistą kulę lecącą niebywale szybko po niebie nadciągając z południa na północ nad Leningradem i dalej w kierunku
Karelii.
Rosyjska Akademia Nauk zajęła się poważnie tematem UFO
Chwilowo trudno jest wyrobić sobie opinię na temat pochodzenia
tego zjawiska, ponieważ opowiadania naocznych świadków oraz obserwatorów muszą
zostać zanalizowane.
Proszę zwrócić
uwagę na fakt, że na początku artykułu powiedziane jest: iż gwiazda ta płynęła powoli w kierunku
Petrozawodzka, lecz według wypowiedzi dyrektora W. Krata obiekt
obserwowany pędził po nocnym niebie. Nie jest to bynajmniej błąd drukarski
lub nieuwaga redaktora. W dalszym ciągu mojego artykułu sprawa ta zostanie
wyjaśniona. Nie wszystkie gazety w ZSRR wydały ten artykuł w całości. W
następstwie opublikowania tej informacji zebrano dalsze informacje
pochodzące od nowych świadków, korespondentów prasowych oraz z prasy zagranicznej.
Po przestudiowaniu całej dokumentacji można już sobie łatwiej przedstawić
faktyczne zdarzenia nad Petrozawodzkiem i to ze szczegółami.
Prawdopodobnie
najlepiej jest zacząć od Helsinek. 20 września o godzinie 3:02 nad
stolicą Finlandii, konkretnie nad lotniskiem unosiła się ognista kula.
Można ją było oglądać gołym okiem, a także na ekranach radarowych. Francuscy
eksperci wojskowi do spraw UFO stwierdzają na podstawie statystyki, że 99%
obserwacji tych pozaziemskich obiektów nie jest uchwytnych dla radaru. Płomienisty
obiekt unoszący się w bezruchu nad lotniskiem nie poruszył się przez okres 4
min., a o godz. 3:06 przesunął się ku wschodowi. Prasa fińska podała do
wiadomości publicznej "wyjaśnienie", że był to „prawdopodobnie
ostatni segment rosyjskiej rakiety balistycznej”. Zbytecznym jest
podkreślenie faktu, że "informacja" ta stanowi pod każdym
względem pośpiesznie zmontowane, nieudolnie zresztą i kłamstwo. Poza tym -
jak dodaje prasa fińska - siła promieniowania nad terytorium ZSSR była mocno
zmieniona... i to jest całkiem logiczne, bowiem gdy na niebie ukazuje się
nieznany obiekt, służba obserwacyjna musi zanotować dokładnie czas ukazania
się tego zjawiska. Otóż godzina 3:06 czasu helsińskiego oznacza zarazem
godzinę 4:06 czasu moskiewskiego. "Gwiazda" nad
Petrozawodzkiem ukazała się o godzinie 4.00. Zewnętrzne charakterystyki
obu obiektów różnią się także pomiędzy sobą. Dlatego całkiem możliwym jest
do przyjęcia, że w tym samym czasie obserwowane były dwa różne obiekty. Trzeci
obiekt leciał nad Leningradem od strony Kijowa i obserwowany był przez
astronomów z obserwatorium w Pułkowie.
[Oficjalnie n a d a l mówimy tu o "naturalnym zjawisku". Zgadzam się. To jest zjawisko naturalne, że k t o ś lata nad naszymi głowami ponieważ dysponuje takimi możliwościami].
[Oficjalnie n a d a l mówimy tu o "naturalnym zjawisku". Zgadzam się. To jest zjawisko naturalne, że k t o ś lata nad naszymi głowami ponieważ dysponuje takimi możliwościami].
Piloci
samolotu lecącego na tej trasie potwierdzają ten fakt; UFO towarzyszyło nam w
locie. Przedtem jeszcze, nad Kijowem, UFO nad południową stroną miasta
wykonało karkołomny manewr podobny do pionowej ósemki pozostawiając po
sobie w atmosferze wyraźny ślad. Wiemy, że nasze samoloty mogą w pewnych
warunkach takie ślady również tworzyć, gdy pozostawiają za sobą
drobniutkie cząsteczki niezużytego materiału napędowego lub w innym przypadku zgęszczenie może spowodować
w następstwie koncentracji cząsteczek elektrycznych tworzenie się jonów.
[Dziś (2015) mamy dodatkowo "smugi chemiczne"].
Ale... najbardziej
interesujące wydarzenia rozegrały się nad stolicą Karelii.
O godzinie 4-tej
nad ranem niektórzy mieszkańcy Petrozawodzka zbudzili się nagle z powodu
wewnętrznego niepokoju i nagłych parapsychicznych zjawisk. Wszyscy mieli "złe
sny” i jakieś niejasne przeczucia. Przez okna zobaczyli jasne
pulsujące światło pochodzące jak się okazało z ogromnej "gwiazdy".
Światło to wydawało z siebie po dwa impulsy na sekundę.
* * * * * * *
Morski fenomen w Zatoce Bengalskiej
W
ramach pewnego rodzaju lirycznego odchylenia pragnę przenieść się duchem w
Zatokę Bengalską na Oceanie Indyjskim i chcę opowiedzieć o wydarzeniu ze
statkiem badawczym Wladimir Worobjew należącym do Instytutu Asowa
podlegającego radzieckiemu Urzędowi ds. Gospodarki Rybnej i Oceanografii.
Na temat tego interesującego incydentu donosi gazeta Niedzielja (nr.43/1976); artykuł nosi tytuł Osiem promieni tajemnicy. Sekcja Komisji Oceanograficznej sowieckiej Akademii Nauk przebadała jeszcze dodatkowo to zdarzenie uznane za „niesłychany fenomen”. Zamieszczono także obszerny artykuł w numerze 18 Niedzielji z 1977 roku p.t. Kręgi w oceanie. Artykuł ten zaznajamia czytelnika z morskim aspektem problemu UFO. Wladimir Worobjew po skończeniu dnia w służbie badawczej unosił się na wodzie. Pogoda była dobra.
O godz. 23:30 nawigator zbudził się ze snu i po chwili zaprosił do siebie kierownika ekspedycji E. Petrenkę, któremu w milczeniu wskazał na morze. Wokół statku, jaki stał się epicentrum tego incydentu ukazał się ognisty krąg o średnicy około 150-200 metrów, uformowany z fal świetlnych, jakie wypływały z głębi wód oceanu, z niewiadomego źródła. Włączona aparatura wykazywała, że statek znajduje się 170 metrów nad dnem, przy czym odebrano echo istnienia jakiegoś ciała materialnego znajdującego się 20 metrów pod statkiem.
Na temat tego interesującego incydentu donosi gazeta Niedzielja (nr.43/1976); artykuł nosi tytuł Osiem promieni tajemnicy. Sekcja Komisji Oceanograficznej sowieckiej Akademii Nauk przebadała jeszcze dodatkowo to zdarzenie uznane za „niesłychany fenomen”. Zamieszczono także obszerny artykuł w numerze 18 Niedzielji z 1977 roku p.t. Kręgi w oceanie. Artykuł ten zaznajamia czytelnika z morskim aspektem problemu UFO. Wladimir Worobjew po skończeniu dnia w służbie badawczej unosił się na wodzie. Pogoda była dobra.
O godz. 23:30 nawigator zbudził się ze snu i po chwili zaprosił do siebie kierownika ekspedycji E. Petrenkę, któremu w milczeniu wskazał na morze. Wokół statku, jaki stał się epicentrum tego incydentu ukazał się ognisty krąg o średnicy około 150-200 metrów, uformowany z fal świetlnych, jakie wypływały z głębi wód oceanu, z niewiadomego źródła. Włączona aparatura wykazywała, że statek znajduje się 170 metrów nad dnem, przy czym odebrano echo istnienia jakiegoś ciała materialnego znajdującego się 20 metrów pod statkiem.
Teraz
cała załoga wstała na nogi. Z jakiejś niewiadomej przyczyny wszyscy zbudzili
się w tej samej chwili, chociaż nikt ich nie budził. Nagle dookoła statku
ukazało się 9 mniejszych świateł, jakie utworzyły krąg podzielony na 9 części.
Światła te zaczęły teraz wirować w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara
- coraz szybciej i szybciej. Wszyscy obecni przyznali, że bardzo się bali.
Po upływie pół godziny zakończył się ten ”ognisty cud” tak samo nagle jak się
rozpoczął.
Wydarzenie
to opisuję tutaj dlatego, ponieważ analogia faktów dotyczących incydentu z
Petrozawodzka jest zaskakująca: szybko pulsujące światło w tym samym rytmie,
ludzie budzą się z jakimś niejasnym przeczuciem... w raporcie czytamy, że ”gwiazda"
z nad Petrozawodzka poszerzyła się mocno i przemieniła się w rodzaj “meduzy"… Obserwatorzy
podają, że światło to przeistoczyło się następnie w półkole składające się z 9
odcinków tego samego wymiaru.
Dalej: deszcz promieni, jaki spadł na Petrozawodzk rozpoczął się także w niebywały sposób. Na początku dosięgnął ziemi centralny promień, co podobne było do wyciąganego teleskopu statywu używanego pod aparaty fotograficzne. Następnie ukazały się równolegle cieńsze promienie. Złudzenie spadającego deszczu na ziemię było wręcz perfekcyjne. Fantastyczny i niebywały widok tego "spektaklu" paraliżował ducha oniemiałych obserwatorów. Naoczni świadkowie opowiadają, że opanował ich niesłychany strach; strach tak intensywny, iż woleli żeby się raczej ziemia pod nimi zapadła. Jest to zdaniem psychologów naturalna reakcja człowieka, który nie jest przygotowany na spotkanie się z podobnym zjawiskiem. Wręcz przeciwnie: incydent ten daje Ziemianom do zrozumienia i jeszcze da w przyszłości, że w naturze nie istnieje nic, co byłoby podobne do tego wydarzenia.
Dalej: deszcz promieni, jaki spadł na Petrozawodzk rozpoczął się także w niebywały sposób. Na początku dosięgnął ziemi centralny promień, co podobne było do wyciąganego teleskopu statywu używanego pod aparaty fotograficzne. Następnie ukazały się równolegle cieńsze promienie. Złudzenie spadającego deszczu na ziemię było wręcz perfekcyjne. Fantastyczny i niebywały widok tego "spektaklu" paraliżował ducha oniemiałych obserwatorów. Naoczni świadkowie opowiadają, że opanował ich niesłychany strach; strach tak intensywny, iż woleli żeby się raczej ziemia pod nimi zapadła. Jest to zdaniem psychologów naturalna reakcja człowieka, który nie jest przygotowany na spotkanie się z podobnym zjawiskiem. Wręcz przeciwnie: incydent ten daje Ziemianom do zrozumienia i jeszcze da w przyszłości, że w naturze nie istnieje nic, co byłoby podobne do tego wydarzenia.
Gdy UFO
unosiło się nad centrum Petrozawodzka cztery fotografie zostały zrobione -
wszystkie na kolorowych filmach. W tym samym czasie komplikując jeszcze i
tak już napiętą mocno sytuację - od obiektu oddzielił się jakby "ognisty
przecinek”,; badacze określili go jako "sondę". Ta
hipotetyczna sonda unosiła się przez pewien czas nad domami, nie dotykając
jednak ani dachów ani chodników. Następnie sonda (telemetr) wycofała się bezpośrednio
do swego punktu wyjściowego. Teraz UFO przesunęło się z nad centrum miasta
w kierunku portu i opuściło się nad statkiem Wolgobalt. Na podstawie porównywania wypowiedzi obserwatorów oraz
świadków naocznych, którzy przyglądali się temu wszystkiemu z różnych
miejsc obliczono, że długość tego pojazdu kosmicznego wynosiła 105 metrów
w porównaniu z długością Wolgobalta ~
116 m.
Później obiekt
ten przesunął się nad jezioro Onega trzymając się niedaleko brzegu. Tu z macierzystego
statku wystartowały mniejsze pojazdy podobne w swej formie do swej "matki”,
która nagle zniknęła z ludzkich oczu, zaś pozostawione mniejsze obiekty zniknęły
nagle - w jeziorze.
Tyle o
historii z Petrozawodzka, do której można dodać jeszcze dwie rzeczy.
1) Działo
się to wszystko dn. 29 września. Od tego dnia w powiecie Petrozawodzka UFO
ukazywały się jeszcze wiele razy, średnio 2-5 razy na miesiąc. "Naloty”
te, jak zwykli te odwiedziny nazywać mieszkańcy miasta nie były już tak
spektakularne; unosiły się w miejscu ale na krótko albo dokonywały rutynowego
jakby patrolu na oczach ludzi.
2)
Niektórzy mieszkańcy Petrozawodzka stwierdzili, że podwójne szyby w ich
oknach zostały podziurawione. Dziury te miały 50-70 mm średnicy a szkło
wokoło nich było jakby wygładzone. Stwierdzono, że nie we
wszystkich mieszkaniach a tylko w tych, w których mieszkańcy byli nie obecni. Na
podstawie badania tych dziur udało sią obliczyć wysokość, na jakiej wznosił się
ten kosmiczny pojazd - 14 km nad ziemią. Kilka szyb wysłano do Moskwy do
analizy. Sygnał fenomenu z nad Petrozawodzka brzmieć będzie jeszcze długo.
Pierwszym znanym sygnałem był koniec roku 1967, gdy meldowano aktywność
UFO z całego kraju, szczególnie zaś z takich rejonów jak Donbas,
Zakaukazie i obszary położone wzdłuż Wołgi. Wtedy nagle ukazały się w prasie
radzieckiej pozytywne artykuły na temat UFO.
W
telewizji pojawił się z odczytami generał lotnictwa Stoljarow, szef Sekcji
Ufologicznej i Informacyjnej w moskiewskim Domu Lotów Powietrznych i
Kosmonautyki, po odczytach, którego zaczęły napływać na biurko docenta dra
Siegla z Akadeii Nauk meldunki o pojawieniu się tych obiektów z całego kraju.
Po pewnym
czasie znów zaczęły powracać szablonowe, negatywne artykuły o UFO w
różnych gazetach i czasopismach, a wypowiedzi stały się znów wrogie. Raz
jeszcze należy tu wyrazić przykrość z tego powodu, iż nadal większa część
naszej prasy nie stara się uświadomić społeczeństwa co do natury tych
fenomenów. Te negatywne praktyki pobudzają do rozpowszechniania się
nieprawdziwych wiadomości. Np. niektórzy mieszkańcy Petrozawodzka uwierzyli
pogłosce, że nad ich głowami dokonywano eksperymentów z bombą neutronową. W
powiązaniu z takim negatywizmem wplątywanym do studiowanie tajemniczych zjawisk
warto tu przytoczyć słowa wielkiego pioniera lotów kosmicznych i
kosmologii, K.L. Ziółkowskiego:
Nie rzadko człowiek drwi i zaprzecza - jest to łatwe i przyjemne..., ale jaka hańba spada na naszą ludzkość po dzień dzisiejszy! Człowiek dusił i tłamsił wszystko, co wielkie; zburzył i zniszczył to, co później okazało się dobrodziejstwem dla ludzkości. Kiedyż w końcu wyzwolimy się z tych obciążeń, z naszego upadku?
Nie rzadko człowiek drwi i zaprzecza - jest to łatwe i przyjemne..., ale jaka hańba spada na naszą ludzkość po dzień dzisiejszy! Człowiek dusił i tłamsił wszystko, co wielkie; zburzył i zniszczył to, co później okazało się dobrodziejstwem dla ludzkości. Kiedyż w końcu wyzwolimy się z tych obciążeń, z naszego upadku?
Powyższy
artykuł jest zarazem wyciągiem przemówienia rosyjskiego fizyka i badacza, doktora Azhazdy na temat UFO, który trafił na
moje biurko, a przetłumaczony został z rosyjskiego oraz z esperanto na język
niemiecki dla Deutsche UFO/IFO Studien gesellschaft w Wiesbadenie.
(Mimo
wszystko, PRAWDA podaje w marcu 1980:
Żadne UFO nie istnieje).
Właściwie
można tu zakończyć ten mimo wszystko przydługi artykuł, lecz Czytelnik powinien
jeszcze dowiedzieć się, że ufologia nie jest dziś (1981) bynajmniej kwestią wiary
(szczególnie po zwolnieniu przez przeróżne placówki rządowe na całym
świecie tysięcy dokumentów udowadniających aktywność galaktycznych mocarstw nad
i na Ziemi!
Ufologia
to rozpoznanie prawdziwego stanu rzeczy - tak skwapliwie i rozpaczliwie
ukrywanego przez garstkę zwyrodniałych władców naszego trójwymiarowego
świata, którzy od tysięcy lat nadużywają kosmicznych praw w celu
manipulowania ewolucją swoich bliźnich przemienionych w bezmyślnych
niewolników swoich własnych obciążeń i zasugerowanych im
"potrzeb"...
Niniejszy
artykuł nie byłby pełną informację bez opisu następujących wydarzeń z
moskiewskiej nocy, 23 sierpnia 1981 roku. Dr Bogatyrew nie mógł zasnąć tej
nocy i udał się do kuchni po szklaneczkę mleka. Gdy wyjrzał przez okno
został zaskoczony widokiem jakiegoś trwającego w bezruchu w powietrzu obiektu,
z którego "ktoś" mu się przyglądał. Staruszek przeraził się. W chwilę potem
Bogatyrew usłyszał odgłos jakby wystrzału z pistoletu i w tej samej chwili
doktor zauważył jak w jego szybie płonie pierścień
z płomienia wypalając w niej dziurę 7 cm średnicy. Przed nogi staruszka potoczył
się po chwili krążek szkła; w oknie pozostała tej samej formy dziura. W ten
sposób dr Bogatyrew stał się jedynym świadkiem procesu powstawania dziur owej
nocy w 60 mieszkaniach moskiewskich, zaś była to noc, podczas której floty
pozaziemskich pojazdów przelatywały nad stolica ZSSR.
Zgodnie z
wypowiedzią doktora Wladimira Azhazha, astrofizyka i przewodniczącego Komisji
Specjalnej Rządu Sowieckiego do Badań UFO owej pamiętnej nocy nie mniej jak 17 pojazdów UFO potężnej wielkości krążyło nad Moskwą i to w towarzystwie
mniej więcej tuzina mniejszych obiektów. Komisja ta przebadała setki
naocznych świadków zanim zebrała cały materiał z tych niesłychanych
wydarzeń. Wieczorem, mniej więcej 12 minut po godzinie 19-tej zauważono
pierwsze statki gości z Kosmosu. Były to dwa "cygara" niesamowitej
wielkości lecące obok siebie na wysokości 10 km nad miastem. 30 minut
później skierowały się na północ i zniknęły. Po godzinie ukazał się oczom
obserwatorów okrągły, promienisty pojazd "wielkości połowy Księżyca";
a o godzinie 21.20 podobne UFO zaprezentowało się na nocnym niebie.
Dr Nikita
Schnee, członek komisji Azhazhy, który należy do najwybitniejszych astronomów w
Rosji powiedział amerykańskim korespondentom podczas wywiadu, że osobiście obserwował
dwa takie pozaziemskie obiekty i oszacował ich prędkość lotu na ponad 4000 km/godzinę.Gdy przyglądałem się ich lotowi miałem dławiące uczucie, że jesteśmy całkowicie bezbronni przeciwko tym obiektom - przyznaje dr Schnee.
Po pewnym czasie moskwiczanie mogli zaobserwować lot UFO przypominającego swym wyglądem wieloryba promieniującego niebieskim światłem, który jakby chciał odtańczył groteskowy taniec nad stolicą. Co najmniej 60 szyb okiennych zostało podziurawionych "na pamiątkę” po zniknięciu gości z Kosmosu. 40 z nich ostrożnie usunięto i oddano do ekspertyzy fachowcom z Moskiewskiego Państwowego Instytutu Wyrobów Szklanych, lecz nikt z tych ludzi nie był w stanie podać realnej przyczyny powstania tych dziur. Dr Azhazha powiada, że struktura molekularna tych szyb została zmieniona i dodał, że: eksperci d/s artylerii potrząsali tylko głowami, gdy poproszono ich o powiedzenie czegoś więcej na temat działa mogącego wycinać tak pięknie dziury w szkle. Nie dziwimy się temu, że nasz instytut nie jest w stanie podrobić podobnych dziur, bo najpierw musimy stwierdzić jak ogóle UFO się poruszają. Jakże możemy więc powiedzieć coś więcej na temat urządzenia (?) wycinającego na odległość dziury w szkle? [...] Prezentacja floty UFO nad Moskwą stała się wielkim kłopotem dla naszego rządu oraz dla uczonych - przyznaje dr Azhazha. Nasze najwyższe instancje nie wiedzą, co można przedsięwziąć przeciwko temu zjawisku. Czujemy się bezradni. Wcale nie jesteśmy z tego powodu szczęśliwi... Także uczeni nie mają pojęcia co z tym począć...
Na koniec
jeszcze pytanie:
Dlaczego
pozwolono wypowiedzieć się tak wybitnym naukowcom sowieckim do mikrofonów
amerykańskich dziennikarzy?
Czyżby
przygotowywano opinię publiczną na wieści o rzekomej ”inwazji z kosmosu"?...
w celu zohydzenia w oczach ludzkości tych, którzy za jednym zamachem mogą
obalić wszelkie tyrańskie systemy!?
Skompilował
pro publico bono,
Roman Nacht
Petrozawodzk, 2014 - https://www.youtube.com/watch?v=WIiz8vRl_kY
http://www.panorama.it/scienza/extremamente/ufo-russia-kgb/
https://www.youtube.com/watch?v=1VJiEFq5olY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz