Roman

Roman

czwartek, 31 lipca 2014

WOJNA ZEZWIERZĘCA, ALE NIE WSZYSTKICH

Wszystko co się dzieje we wszechświecie może zaistnieć tylko i wyłącznie dzięki istnieniu jakiegoś kosmicznego prawa.
Np. woda nie mogłaby przeistoczyć się w parę lub w lód gdyby kosmiczne prawo na to nie zezwalało.
Wszyscy wiemy  a priori, że "wojna zezwierzęca", że "wyciąga z człowieka najgorsze instynkty", ale... tylko z tych, w których te zwierzęce instynkty (np. strach, terytorializm, fanatyzm) drzemią. Działa tu kosmiczne prawo rezonansu.

To nie są biedne, palestyńskie dzieci.
To są ubogie duchowo dusze; ofiary HAMASU,
tak jak ubogie duchowo były niemieckie dzieci, ofiary Hitlerjugend,
BDM (Bund Deutscher Mädel (pol. Związek Niemieckich Dziewcząt) albo
japońscy shinpū znani jako kamikaze.
Dorośli wykorzystujący dzieci w ten sposób,
w następnym wcieleniu będą ofiarami tych, których dziś programują w celu zezwierzęcenia ich.
Prawo przyczyny i skutku jest nieubłagane; młyny Boże mielą powoli...
Cel: ewolucja duchowa. Od zwierzęcia do człowieka... i dalej.
Genialny reżyser, Stanley Kubrick pokazał ten proces na swój sposób
w filmie pt. 2001: Odyseja kosmiczna

Każdy hipnotyzer wie, że nawet z pomocą hipnozy nie uda się zmusić człowieka do popełnienia czynu, który koliduje z jego zasadami moralności. Gdy hipnotyzer zacznie naciskać, obiekt wybudzi się. Na wojnę można wysłać tylko tych ludzi, którzy są podatni na hipnotyczne sugestie i niosą w sobie gotowość zabijania. Jeśli nie ma rezonansu, człowiek ignoruje sugestie hipnotyzera (np. rządu albo dowódcy*) i odmawia wykonanie rozkazu lub wykonuje go na swój sposób nie bacząc na konsekwencje.
Jeśli taki czyn okaże się korzystny dla polityki rządu, który dysponuje tym człowiekiem, zostanie odznaczony; jeśli nie - ukarany.
Rozumiecie zasady tej gry?


Dwie ofiary wciągnięte w sztucznie stworzony konflikt reżyserowany przez demony.
Gdyby ten uzbrojony i przeszkolony chłopiec odłożył broń..., zostałby zamordowany
przez lokalnych fanatyków religijnych.
Żołnierz jest człowiekiem ubezwłasnowolnionym. Jego umysł i ciało należą do armii.
Dobry żołnierz wykonuje rozkazy. Zły żołnierz myśli samodzielnie.
Decyzja zależy od stanu świadomości duszy.

Nie każdego można zrobotyzować (o czym z kolei wiedzą behawioryści).
Ale i ci, których udało się na jakiś czas zezwierzęcić, zbudzą się z narzuconego im koszmarnego snu, bowiem działają w mikrokosmosie, czyli w duszy prawa nadrzędne
 - PRAWA DUCHOWEJ EWOLUCJI, 
takie jak np. bezstronność, współczucie, miłosierdzie, życzliwość... i to dzięki nim rozwijamy się duchowo, stajemy się coraz szlachetniejsi, przypominamy sobie o naszym Boskim, a zarazem kosmicznym pochodzeniu.

W rzeczy samej pojęcie zezwierzęcenie nie jest trafne. Zwierzę nie kieruje się żądzą rewanżu, zemsty, podeptania innej istoty żywej dla samej tylko sadystycznej przyjemności.  Zwierzę kieruje się instynktem - nie bezdusznym intelektem. 


Propaganda? Być może... A może ludzki odruch...?
Być może ktoś z wydziału wojny psychologicznej wykorzystuje tę fotografię
do celów propagandowych.
To ohydne.
 Być może jednak to odruch. Ludzki odruch.



Uważam, że dopóki wojna nie zostanie zdelegalizowana, dopóki ludzie nie rozwiną się duchowo na tyle, aby nawet pod groźbą kary śmierci odmówić ubrania na siebie wojskowego munduru i wzięcia udziału w wojnie - świat się nie zmieni.
Łatwość z jaką można skłócić ludzi, a szczególnie dzieci  i namówić do zabijania innych jest wręcz niepojęta. Dopóki ten mechanizm władzy nie zostanie zrozumiany
i zdelegalizowany będą wojny i zezwierzęcenie, strach, śmierć i ubóstwo. 


Izraelczycy i Arabowie dawno dogadaliby się, gdyby nie byli stale skłócani
i nie pozwalaliby się skłócać religijnym fanatykom różnych maści,
inspirowanych przez demoniczne, astralne istoty traktujące bezmyślnych ludzi jak marionetki.

Dopóki ludzie nie zrozumieją, że nie są sobie wrogami, lecz że mają wspólnego, niewidzialnego wroga, który wykorzystuje ich niewiedzę, ich ignorancję i słabości - pokoju na świecie nie zaznają.
POKÓJ NIE ZRODZI SIĘ Z WOJNY. 

Po obu stronach konfliktu mnożą się inwalidzi wojenni i rośnie potencjał nienawiści do strony przeciwnej. Nienawiść to forma energii niszczącej zdrowie psychiczne i fizyczne obu stron. Energia ta akumuluje się i co pewien czas szuka ujścia zgodnie z prawem jej natury.
Tylko nastawienie drugiego policzka, a wiec szukanie rozwiązania w drugim kierunku,
w jej przetworzeniu w wyższą, służącą ludziom formę może przynieść korzystne dla obu stron rezultaty.  
Nieustępliwość, zapalczywość - "oko za oko, ząb za ząb" nie zdają jak widać egzaminu.

Dlaczego ten żołnierz wziął do ręki broń?
Bo się na to zgodził. Bo gdyby się nie zgodził, poniósłby konsekwencje.
Zamknęliby go w areszcie, postawiono przed sądem wojskowym, ukarano.
Albo posłano na obserwację do szpitala psychiatrycznego i może nawet leczono,
bo pacjent - jak brzmi profesjonalna psychiatry - nie rozumie, że jemu samemu, jego najbliższym
i ojczyźnie grozi śmiertelne niebezpieczeństwo.
Wiec zanim oni nas zabiją, musimy wziąć broń do ręki, my musimy zabić ich; musimy... żeby przetrwać.
Przetrwać i co dalej?!

Te dzieci dziś depczą flagi innowierców.
Jutro włożą w ich dłonie najpopularniejszy bestseller w krajach muzułmańskich -
Mein Kampf Hitlera.


Jutrzejsi czytelnicy Mein Kampf
Śmierc ma wiele twarzy

Dzieci palestyńskie i dzieci HAMASu to dwa różne pojęcia





Mnożenie marzycieli, zahipnotyzowanych dzieci, które marzą o tym,
żeby rozerwać swoje ciało na strzępy
i zabić w ten sposób albo przynajmniej okaleczyć choćby jednego "wroga".
Ich matki i ojcowie są z tego dumni. W swej niewiedzy nie zdają sobie sprawy
z faktu, że to, co życzą innym czeka ich samych.
Ich niosące ślepą nienawiść do innowierców myśli tworzą ich przyszłość. 





Usunąć łechtaczkę i nauczyć zabijać - oczywiście jeśli chce przypodobać się Allahowi .
Na tym polega równouprawnienie:
kobiecie także wolno zabijać.


Gdyby oni mnie złapali - mógłbym zapomnieć o wodzie.






Ludzie chcą się bawić. Życie powinno być przyjemną, konstruktywną zabawą kosmicznych dzieci.
Ale i ten niosący śmiercionośną broń żołnierz został zaprogramowany
i uznał ten program za swoją własną myśl.

Znając ludzi Bliskiego Wschodu, obaj przedstawiciele zwaśnionych plemion semickich,
zmęczeni wojnami, odłożyliby chętnie broń i położyli na ruszt baranka,
prowadziliby jawnie wspólnie interesy, zapaliliby wspólnie nargilę...



Poprzez stan zamroczenia negatywnymi programami promieniuje od czasu do czasu światło.


Zwróćcie uwagę na wyraz twarzy tego chłopca.
To ofiara HAMASU. To nosiciel nienawiści, śmierci i zniszczenia.

Dumny ojciec. Był dobrze wychowywany przez swojego ojca.
Jego syn będzie zabijać niewiernych; zabije nawet samego siebie. Inszalla!
Wyrozumienie? Wybaczenie? Pojednanie? 
W jego słowniku tych wyrazów nie ma.

To jest legalne. Szkolenie zabójców.
W każdej armii (a każda jest obronna).

To nie prawda, że 'człowiek jest zły już w zarodku' jak czytamy w Biblii.
To stwierdzenie to wirus wszczepiony w oryginalny tekst.
W Biblii i w Koranie roi się od śmiertelnych wirusów.
Twórcą tych wirusów jest wróg ludzkości - uzurpator grający role Boga.
 
Jak długo człowiek rezonuje z częstotliwością takich wirusów, ponieważ niesie takie same i podobne
w swoim wnętrzu, tak długo [parafrazując tu słowa Chrystusa] "będzie płakał i zgrzytał zębami".

Allah tak kocha swoje dzieci jak HAMAS je kocha i reszta mordujących dzieci muzułmanów
[nie generalizując oczywiście; mowa tu tylko o zwyrodniałych fanatykach religijnych].


Dzieci programowane przez HAMAS
Programowanie dziecka iż jest nosicielem śmierci a nie falą światła i życia
powinno być uznane za przestępstwo, za zbrodnię przeciwko ludzkości.



Te dzieci nie są świadome tego, że mogą stać się kalekami.
W i e r z ą,  że Allah będzie ich chronić i nagrodzi za okaleczanie i zabijanie jego wrogów.
Wiara wywodząca się ze świadomości, że życie jest święte czyni cuda.
Ślepa wiara prowadzi w ślepy zaułek; tam Szatan niszczy swoje narzędzia.



Jeżeli ktoś myśli, że ludziom z HAMASu itp. terrorystycznych organizacji chodzi o "wolność",
o "wyzwolenie zajętych terenów" itd. to bardzo się myli.
Tym ludziom chodzi o zdominowanie, o zakażenie zachodniego świata swoją chorą religią.
Tu leży podobieństwo między "Mein Kampf" a wirusowymi interpretacjami Koranu.
Ich transparenty niesione po stolicach europejskich miast świadczą same za siebie.
TO JEST STOPNIOWA INWAZJA.

Czy możecie sobie wyobrazić chrześcijan albo żydów
demonstrujących na ulicach stolic Jemenu, Saudii albo Iranu,
niosących transparenty nawołujące do eksterminacji, nękania "innowierców", a więc muzułmanów?

Europo! Ucz się na lekcji z 11-go września!
Czy wyobrażacie sobie demonstrujących na ulicach Damaszku
Izraelczyków protestujących przeciwko syryjskim ostrzeliwaniom
kibuców na północy Izraela? 

Czy publiczne nawoływanie do zarzynania innowierców nie jest groźbą karalną w UE?
 Czyżby taka sytuacja była na rękę niewidocznym władcom Unii?
Czy gdy ten bulgoczący kocioł pewnego dnia eksploduje, obywatele Unii opowiedzą się
jak jeden mąż po stronie "zbawiciela" w ramienia loży Iluminatów?

Nadchodzi czas zapłaty. 11 września nadchodzi - jasno i bez ogródek.
A więc co? Lepiej już teraz stanąć po ich stronie?

Jeszcze wyraźniej? Jeszcze dobitniej?
Europa jest rakiem - islam jest odpowiedzią.

ŚCINAJCIE GŁOWY WROGOM JUDAIZMU!
ŚCINAJCIE GŁOWY WROGOM CHRZEŚCIJAŃSTWA!
ŚCINAJCIE GŁOWY WROGOM BUDDYZMU!
ŚCINAJMY SOBIE NAWZAJEM GŁOWY!
OSTATNI HOMO NONSAPIENS NIE OBETNIE SOBIE GŁOWĘ WŁASNORĘCZNIE  !
TO jest przyszłość ludzkości! 


Przygotujcie się na prawdziwy holocaust!
Ten poprzedni nie był wystarczająco prawdziwy.

Islam zdominuje świat i wtedy będzie cudownie.
Kiedyś agenci STASI wmawiali mi, że komunizm zdominuje świat...
 i wtedy będzie cudownie.

Do diabła w wolnością!
 Do diabła w wolnością? Utrata wolności = utrata zdrowia psychicznego


MACIE OCZY I NIE WIDZICIE?
MACIE USZY I NIE SŁYSZYCIE?
INWAZJA ZACHODU W TOKU!

1/.
2/.
3/.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz