Roman

Roman

poniedziałek, 16 czerwca 2014

TE ISTOTY ZAWSZE NAM TOWARZYSZYŁY

Cześć z nich nam towarzyszy, a cześć z nich nam asystuje. To zaś zależy od motywów jakimi się kierują; jedne z nich świadomie biorą udział w procesie ewolucji wszechświata i udzielają pomocy na drodze duchowego rozwoju jego opadłym istotom, inne zaś - opętane żądzą władzy - anektują, kolonizują i manipulują bardziej zamroczonymi od siebie istotami.

Pamiętam czasy, (jeszcze kilkanaście lat temu), gdy słowo UFO uznawane było w pewnych kręgach za brzydkie słowo (tak jak dajmy na to inkarnacja), nawet jeśli w trakcie wykładu dysponowałem filmem video lub stertą dokumentów zwolnionych z nakazu np. Sądu Najwyższego USA na podstawie ustawy o wolności informacji (FOIA) z apostilem amerykańskiego konsulatu, ustawa która pozwala na całkowite lub częściowe ujawnienie wcześniej niepublikowanych dokumentów przez rząd Stanów Zjednoczonych. 

Takie filmy były rzadko omawiane publicznie i zazwyczaj odrzucane jako fotograficzne anomalie... Np. po moich odczytach w Tel Awiwie z końcem lat osiemdziesiątych minionego stulecia (cokolwiek to oznacza), podchodzili do mnie czasem życzliwi słuchacze i szeptali mi na ucho, żebym nie wychylał się publicznie z  mało popularnym tematem, bo stracę pacjentów. 

W dzisiejszych czasach, wielu ludzi pragnie podłączyć się  pod pole niezdrowego szumu medialnego prezentując bzdury dotyczące tak żywotnego zjawiska jakim jest  UFO wraz z "materiałem fotograficznym" mającym te mrzonki potwierdzić. Tego rodzaju postępowanie motywowane próżnością lub będące próbą dezinformacji ze strony służb specjalnych do zakwestionowania zasadności rzetelnego badania tego zjawiska przez niezrzeszonych prywatnych badaczy.

UFO i humanoidalne istoty były i są obserwowane przez Ziemian. Niektóre z tych obserwacji były "dokumentowane", o czym świadczą np. rysunki w prastarych jaskiniach na całym świecie, malowidła, artefakty i mity. Nie istnieje taka kultura, której temat nieziemskich istot byłby obcy. ... Nie jesteśmy sami! To zaś zobowiązuje nas do odpowiedniego zachowywania się we wszechświecie, który jest naszym wspólnym, naturalnym środowiskiem. Nasza ignorancja i impertynencja może bowiem zakończyć się tragicznie. Prawo magnetyzmu bowiem gwarantuje, że podobne przyciąga do siebie podobne. Nie wszystkie cywilizacje kosmiczne gotowe są traktować nas z tą cierpliwością, z jaka traktują nas cywilizacje realizujące w swym życiu Boskie, kosmiczne prawa objawione ludzkości w skróconej formie przez Mojżesza (t.zw. Dekalog) oraz jeszcze dokładniej przez Jezusa (w t.zw. kazaniu na górze). 

Kończąc pisanie poprzedniego artykułu (dziś posta),  zdecydowałem się niejako uzupełnić go prezentując zjawisko UFO istniejące na długo przed skonstruowaniem przez człowieka  aparatu fotograficznego, kamery video i sieci o nazwie Internet.



Obraz namalowano w 1600 roku przez Bonaventurę Salimbeni zatytułowany Gloryfikacja Eucharystii. Dziś wisi w kościele San Lorenzo w San Pietro.
Na obrazie widzimy istoty siedzące w chmurach zajęte urządzeniem podobnym do satelity (Sputnik), a nad nimi biały gołąb (una paloma blanca) - stary symbol pokoju i statku macierzystego.



Wiem, wiem, Erich von Däniken już latach 60-ch XX wieku opisał te rysunki naskalne z jaskini w Val Camonica we Włoszech.
Archeolodzy twierdzą, że przetrwały 13 000 lat. Rysunek przedstawia dwie istoty
w kombinezonach trzymające w dłoniach jakieś narzędzia.
Ich głowy otoczone są nimbem, czyli polem elektromagnetycznego promieniowania, co pozwala na rezonans między polem ich kosmicznego pojazdu a ich mózgami


Rysunek z jaskini Pech Merle/Le Cabrerets we Francji; przetrwał około 19 000 lat.
Po prawej stronie człekopodobnej istoty widać trzy obiekty w kształcie UFO. Wokół jej głowy nimb. 





Jaskinia w Kimberley w Australii.
Tutaj rysunki naskalne przetrwały zdaniem ekspertów około 5 000 ziemskich lat. 
Aborygeni nazywają te istoty Wandjina.
Czyż nie są one podobne do istot zwanych dziś przez ufologów "szarakami"?


Takie istoty widział personel wojskowy i medyczny np. w Roswell, w stanie Nowy Meksyk.
Czy fotografia jest prawdziwa? Trudno to orzec, jednak już zbyt wielu ludzi z całego świata
- ludzi którzy wzajemnie się nie znają i pochodzą z rożnych warstw społecznych -  donosiło i nadal donosi o bliskich spotkaniach z istotami o takim właśnie wyglądzie.



Starożytny Egipt


Bayerisches National Museum. Gobelin z Bruges w Belgii - Triumf Sumeru.
W lewym górnym rogu wyraźnie widać obiekty
w kształcie dysków z wieżyczkami.


Francja. VI wiek.


X wiek. Tybet.
"Pradżniaparamita Sutra" pisana sanskrytem znajduje się dziś
w National Museum of Art w Osaka.
W tle, nad głowami istot siedzących w prawym dolnym rogu widnieją dwa dyskoidalne obiekty latające zwane w sanskrycie vimanami.
W eposie pt. Ramayana (Dzieje Ramy) czytamy, że vimana to dwupiętrowy obiekt latający w chmurach, używany przez bogów,
z bulajami wokoło i kopulą na dachu. Taki pojazd leciał z "prędkością wiatru"
i dochodził z niego "melodyjny dźwięk".




Oba gobeliny wiszą z bazylice Notre-Dame w Beaune, w Burgandii.
Na obu w tle na niebie widnieje latający dysk.


To ma przedstawiać "Wniebowzięcia NMP", a wiec ewakuowanie Miriam/Marii,
biologicznej matki Jezusa z Ziemi przez istoty niebiańskie w tle których unoszą się w atmosferze obiekty dyskoidalne, zwane dziś w "latającymi spodkami".


 Zürich Central Library - Wickiana Collection
Obraz namalowany przez Samuela Cocciusa przedstawiający
zjawisko UFO nad Bazyleą w 1566 roku.
[Wickiana Collection jest uznawana za jeden z najbardziej znaczących zbiorów doniesień prasowych i dokumentów odnoszących się do aktualnych wydarzeń począwszy od XVI wieku].


 Ilustracja z książki pochodzącej z serii pt: "Theatrum Orbis Terrarum" napisanej przez admirała Blaeu. Rok wydania 1660. Dwa holenderskie statki na Morzu Północnym a nad nimi obiekt lub dwa obiekty unoszące się w powietrzu. Tego typu obserwacje notują i dziś członkowie załóg okrętów wojennych, łodzi podwodnych i statków pasażerskich*. Te książki zawierają kompilacje artykułów różnych autorów i opisy walk na morzu, informacje natury kartograficznej itd.


Godzina 21:45, 18 sierpnia 1783. Czterech świadków na tarasie zamku Windsor w Anglii obserwowało lecący świetlisty, podłużny obiekt otoczony jakby chmurą.
Po pewnym czasie obiekt zmienił kształt na kulisty mieniąc się jasno niebieskim światłem. Intensywność tego promieniowania stopniowo wzrosła,
po czym obiekt ruszył równolegle do horyzontu
na wschód oświetlając pod sobą ziemię.
Źródło: Philosophical Transactions of the Royal Society of London (czasopismo naukowe publikowane w Wielkiej Brytanii przez Królewskie Towarzystwo Naukowe od 1665 roku.
Thomas Sandby (założyciel Akademii Królewskiej) i jego brat Paul,
byli świadkami tego zdarzenia.



Ilustracja z książki pt. Podróże Guliwera wydanej w 1732 roku. 

Artystyczna reprodukcja płaskorzeźby znalezionej w labiryncie na wyspie Jotuo
w pobliżu Toengt'ting w 1957 roku (dwa lata przed trzęsieniem ziemi w tym regionie). Wyprawą kierował profesor Tsj'i Pen-Lai. Na znalezionych tam płaskorzeźbach zwrócono uwagę na człekopodobne istoty
w strojach wyglądających jak kombinezony astronautów jakby podłączone przewodami do swoich obiektów. Odkryto tam również malowidło, na którym widnieje najwyraźniej jakiś system słoneczny.Trzecia i czwarta orbita są połączone linią. System ten składa się
z dziesięciu planet (z wyjątkiem Słońca). Zacharia Sitchin twierdził, że może to być planeta nazywana przez Sumerów Nibiru.


W roku 900 ludzie obserwowali "płonące koła" nad Japonią.


W 842 roku mieszkańcy Angers obserwowali UFO.
Nihil novi. To, co było - to jest.
...itd...



2 komentarze:

  1. Wazon z papirusem... przestańcie Państwo w końcu sobie przesyłać to zdjęcie, bo jeden idiotyzm w zbiorze rzeczy ciekawych psuje cały przekaz.

    http://img.photobucket.com/albums/v335/prezhorusin04/UFOHOAX2.gif

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz widzę takie przedstawienia na gobelinach a jestem po tkactwie artystycznym...to świadczy tylko o zakłamanej edukacji :) Bierzemy sprawy w swoje ręce!Dziękuję Starszy Bracie za ten artykuł <3

    OdpowiedzUsuń